Do Zugdidi docieramy na 3 godziny przed odjazdem pociągu. Samo miasto prezentuje się niezbyt ciekawie i wygląda jakby zatrzymało się w rozwoju w latach 80-tych. Bilety udaje się zakupić bez żadnego problemu, trafiamy nawet na kasjerkę która całkiem dobrze mówi po angielsku.
Idziemy do pobliskiego sklepu żeby zrobić zakupy na kolację i na drogę. Warunki sanitarne na stacji wyglądają dosyć...katastrofalnie, mały osobny okrągły budynek, który ma pełnić rolę toalet znajduje się jakieś 100 metrów od budynku dworca. Po pobieżnej ocenie jego obecnego stanu (właściwie stanu rozkładu), można spokojnie szacować jego powstanie na czasy panowania Turków nad tym obszarem. Wnętrze nie było sprzątane również mniej więcej od tego czasu. Mnie to co prawda nie przeszkadza i wchodzę do środka, jednak dla kobiet jest to nie do zaakceptowania. Jedynym plusem jest niewielki kran i umywalka na zewnątrz głównego budynku.
Pociąg okazuje się nie najgorszy, a przedział w drugiej klasie całkiem przytulny. Początkowo przeszkadza tylko niesamowity zaduch, sytuacja poprawia się dopiero jak pociąg rusza. Czas na stolicę.
PRZYKŁADOWE CENY:
11,5 GEL - zakupy (ser biały, jogurt, kefir, ciastka maślane)
1 GEL - chleb
1 GEL - kieliszek lokalnego wina
20 GEL - dojazd z Mestii na stację kolejową w Zugdidi
11,5 GEL - Adżapsandali, 6xchinkali,2xkawa
5,5 GEL - 4 brzoskiwnie, 2xjogurt, woda
21 GEL/os - pociąg 2 klasa (kuszetka)
Kurs lari 1GEL=1,85PLN