Geoblog.pl    Spart    Podróże    Gruzja - Cuda Kaukazu    Jezioro Koruldi i lodowiec Chaaladi
Zwiń mapę
2014
13
sie

Jezioro Koruldi i lodowiec Chaaladi

 
Gruzja
Gruzja, Mestia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2311 km
 
Droga powrotna z Ughuli upływa nam bardzo szybko. Jako że pogoda dopisuje to mijamy wielu śmiałków, którzy próbują pokonać tą trasę pieszo. Muszę przyznać że jest to interesująca opcja...jednak nie na tyle żeby poświęcać na nią całe dwa dni podróży. Znacznie bardziej przemawiają do mnie trekkingi po miejscowych dolinach, lodowcach i górach. W zwiążku z tym plan na Mestię jest prosty: eksplaracja najbliższej okolicy tak żeby zobaczyć jak najwięcej!
Do miasta docieramy około godziny 13, rozsiadamy się wygodnie w restauracji koło dworca autobusowego, łapiemy wifi i po 5 minutach mamy już zarezerwowany pokój w oddalonym o 300 metrów hostelu. Trzeba przyznać że technika czasem ułatwia życie :). Hostel okazuje się bardzo przyjemny, nasze zdziwienie wzbudzają tylko niesamowicie wąskie drzwi do pokoi (można wysnuć wniosek że statystyczny turysta musi być bardzo szczupły;)).
Zostawiamy rzeczy, robimy zapasy na drogę, kupujemy mapę okolicy i wyruszamy w góry :). Na pierwszy ogień idzie Jezioro Koruldi. Szlak podobnie jak w Usghuli nie jest w żaden sposób oznaczony, zostajemy jednak odpowiednio nakierowani przez miejscowych i przez dwójkę naszych rodaków, którzy przy okazji opowiadają nam o lodowcu Chaaladi.
Pierwsza część trasy pnie się mocno do góry, po około 2h docieramy na szczyt znajdującej na zachód od Mestii góry z krzyżem, przypomina to trochę sytuację z naszym Giewontem . Widok z góry jest niesamowity...360 stopniowa panorama szczytów. Tutaj po raz pierwszy widać Kaukaz w całej jego rozciągłości :).
Po krótkim odpoczynku, w towarzystwie stadka świń ruszamy w kierunku jeziora. Jak się okazuje na miejscu Jezioro Koruldi nie zasługuje na tą nazwę, ponieważ faktycznie jest to niewielki staw kompletnie zarośnięty sitowiem.
Najważniejsza jest jednak majestatyczna i surowa Uszba, która w połączeniu z innymi szczytami tworzy jeden z najpiękniejszych górskich widoków jaki do tej pory widziałem. Nie możemy jednak napawać się tym widokiem zbyt długo, gdyż bardzo szybko zaczyna robić się ciemno. W pewnym momencie odkrywam że zostawiłem czołówkę w pokoju...jak to się mówi shit happens... Nie jest jednak tak źle i z iphona i szalika konstruujemy całkiem poręczną latarkę ;).Zmęczeni ale jednocześnie bardzo zadowoleni wracamy do miasta.

Kolejnego dnia wstajemy wcześnie rano i wyruszamy w stronę lodowca Chalaadi. Żeby się tam dostać wystarczy kierować się w stronę lotnisko i podążać dalej po tej samej stronie rzeki. Za lotniskiem rozkładamy się na trawie i robimy piknik, świeży gruziński chleb połączony z serem i jogurtem...mniam :).
Po niecałych dwóch godzinach docieramy do mostu zwisającego nad rzeką, naszą uwagę przykuwa jednak mała tabliczka ostrzegającej że niedaleko przebiega granica z Rosją. Czytałem w przewodniku że często można trafić tutaj na pograniczników, którzy kontrolują paszporty przybywającym tutaj turystom, tym razem jednak obyło się bez takich atrakcji. Ostatnia część trasy jest bardzo urokliwa, przechodzimy przez las, który mieni się kilkunastoma odcieniami zielieni, koło nas płynie wartki strumień, a w oddali widać ośnieżony szczyt. Z lasu wychodzimy wprost na zalegające wszędzie kamienie i głazy i idziemy po nich przez około 30 min. Lodowiec wygląda niesamowicie, uwagę przyciąga zwłaszcza otwór z którego wypływa wspomniany wcześniej strumień. Z powodu wysokiej temperatury co pewien czas po jego czole staczają się kamienie...w związku z tym trzeba mieć się na baczności i nie przesadzać z foceniem w zbyt bliskiej odległości.
Droga powrotna mija nam błyskawicznie, po przejściu przez most spotykamy parę Izraelczyków, którzy proponują że podwiązą nas do Mestii. Po powrocie akujemy nasze tobołki, idziemy na obiad i wyruszamy na poszukiwania maszrutki do Zugdidi. Na wyjazd czekamy około godziny, mamy nadzieję że bez problemu zdążymy na nocny pociąg do Tbilisi.

PRZYKŁADOWE CENY:

25 GEL/os - bus do Mestii
1,50 GEL - kieliszek czerwonego wina
11 GEL - obiad w restuaracji Leila (zupa, chaczapuri, warzywa)
2 GEL - 0,5L piwo
1 GEL - chleb
5,5 GEL - cola, woda, 2xsnikers
35 GEL/2os - San Gesthouse
8 GEL - mapa Svanetii

Kurs lari 1GEL=1,85PLN
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (35)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Spart
Mariusz
zwiedził 30.5% świata (61 państw)
Zasoby: 726 wpisów726 18 komentarzy18 3797 zdjęć3797 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
31.07.2021 - 14.08.2021
 
 
22.02.2020 - 10.03.2020
 
 
20.11.2019 - 25.11.2019