Niestety w Toronto nie mam zbyt długiej przesiadki, mam tylko tyle czasu żeby przejść odprawę celną i wsiąść do samolotu...miło byłoby zobaczyć miasto, chociażby przez chwilę.
Głowę zaprzątały mi jednak inne sprawy, trochę obawiałem się odprawy celnej - głównie z powodu stanu mojego paszportu. Nie wygląda on teraz zbyt pięknie, ale w sumie jak ma wyglądać po praniu i wirowaniu ;). dodatkowo wiza do USA została naruszona i musiałem wyrobić nową. Reasumując było to moje najdroższe pranie!
Na szczęście nikt nie zwraca uwagi na stan moich dokumentów i przez kolejne lotnisko udaje mi się prześlizgnąć bez problemu :).